wtorek, 28 listopada 2017

Ingram MAC 10 JG. Konwersja na akumulatory LiPO.

Fot.1 Replika INGRAM MAC 10 od JG
        Witajcie, chcielibyśmy Wam przedstawić replikę INGRAM MAC 10 ze stajni JG. Jest to dośc tania replika, którą świetnie można wykorzystać jako "boczniak". Replika fabrycznie posiada prędk. wylotową rzędu 280-300 fps. W związku z tym może również służyć jako "broń główna" do walk w CQB. Wszystko OK, lecz jedno ale... O pomstę do nieba woła reakcja na spust oraz akumulator fabryczny, który ma napięcie 7,2 V i bardzo małą pojemność. Dlaczego w takim razie nie pomajsterkować przy replice i nie zmienić jej zasilania na akumulatory jakie zasilają podstawowe repliki karabinków szturmowych?
     
Fot.2 Standardowe gniazdo akumulatora
         Głównym problemem, któremu trzeba stawić czoła jest demontaż standardowego gniazda akumulatora (fot.2). W pierwszej kolejności musimy dobrze zastanowić się jaką konfigurację chcemy zainstalować w naszej replice? Czy chcemy zmaontować układ MOSFET, jakie gabaryty ma mieć akumulator, który chcemy zmieścić w środku?
  
Fot.3 Replika ze zdjętym górnym korpusem.
       W pierwszej kolejności zdejmujemy osłonę, która imituje górny korpus repliki. Aby zdemontować tak ową, musimy zdjąć front (tak samo jak w celu dostępu do akumulatora), wyjąć całkowicie pin (Fot.3 - pierwszy z prawej otwór) oraz wykręcić śrubę z pinem w środkowej części dolnego korpusu (Fot.3 - otwór na lewo od napisu "safe"). To wystarczy by całą górę zsunąć z repliki. 
        Naszym oczom ukazuje się widok jak na zdjęciu #3. Gniazdo akumulatora składa się ze styków oraz osłony, która jest zintegrowana z osłoną lufy wewn. oraz łożem baterii. 
Fot. 4 Widok na płytkę wysuwania baterii
     W pierwszej kolejności demontujemy płytkę, za pomocą której wysuwamy baterię z repliki. Po tej czynności odkręcamy i demontujemy osłonę wraz z gniazdem akumulatora.
Fot. 5 Zdemontowana osłona lufy wewn. wraz z gniazdem baterii
    W tej chwili uzyskujemy możliwość wyciągnięcia zespołu lufy i komory h-u oraz całego gearbox'a.
Zdemontowanym elementem z Fot.5 zajmiemy się później.
Fot.6 Widok po zdemontowaniu plastikowej osłony lufy wraz z gniazdem akumulatora
    
Fot. 7 Zespół lufy wewn i komory hop-up oraz gearbox
    Operacja ma przynieść nam przede wszystkim zwiększenie reakcji na spust. W związku z tym zabieramy się za wymianę okablowania na niskooporowe. Demontujemy stare kable i na ich miejsce wprowadzamy troszkę dłuższe, niskooporowe.
Fot.8 Gearbox z wymienionym okablowaniem na niskooporowe
   Okablowanie użyte podczas operacji to kable niskooporowe 15 AWG. Długość jest większa niż przy standardowym okablowaniu dlatego, że będziemy zmieniać konfigurację całosci. Czarny kabel wypuszczamy od razu do wtyku, który będzie musiał być w zasięgu naszej dłoni, aby zamontować akumulator bez rozbierania repliki. Czerwony kabel puszczamy na drugą stronę repliki (ponad dyszą) i łączymy ze stykiem kostki. 
Fot.9 Łączenie czerwonego kabla (+) z jednym ze styków kostki
     Do drugiego styku kostki wypuszczamy kolejny odcinek czerwonego kabla, który finalnie prowadzi do wtyku. 
Fot. 10 Widok na drugi odcinek czerwonego kabla, który wychodzi z drugiego styku kostki
     W przypadku gdy chcemy zamontować układ MOSFET, wówczas do kostki stykowej montujemy tylko okablowanie sterujące. Kable niskooporowe zaś prosto z silnika łączymy do wtyku w układzie MOSFET.                                 
Fot. 11 Montaż kabli sterujących do kostki stykowej
   Gdy instalację elektryczną mamy już gotową, zabieramy się za wcześniej zdemontowaną osłonę lufy wewn. oraz gniazdo. Normalnie moglibyśmy darować sobie jej powrotny montaż, jednak musimy mieć element, który będzie trzymał lufę wewn. na swoim miejscu. Nie chcemy sytuacji, w której podczas biegania lufa wyskoczy nam ze swojego miejsca co spowoduje ogromne rozsczelnienia ;)
   
Fot. 12 Zamontowana ponownie, już tylko osłona lufy wewn. ;)

Fot. 13 Układ MOSFET Nano ASR Gate umieszczony pomiędzy osłoną lufy a ścianą korpusu
      Przy obróbce plastikowego elementu musimy zastanowić się nad tym, ile będziemy chcieli zmieścić w replice. Przede wszystkim musimy napewno zdemontować całkowicie gniazdo akumulatora wraz ze stykami. Z naszej strony proponujemy całkowite pozbycie się wszystkich wystających elementów wychodzących poza obrys łoża lufy wewn. Całość skręcamy do dolnego korpusu za pomocą śrubki, która mieści się w otworze na wyskości układu MOSFET ( Fot. 13). 
    Pamiętamy również o starannym ułożeniu okablowania, tak aby nie przeszkadzały nam przy składaniu górnej osłony. 
      Z taką konfiguracją możemy śmiało używać akumulatorów o napięciu 7,4 V. Zdarzyło sie nam oczywiście przetestować replikę na bateriach 11,1V, jednak Wam tego nie polecamy ;) Oczywiście ze względu na żywotność tego co mieści się w tak maleńkim gearbox'ie. Jeżeli chodzi o gabaryty baterii. Nam udało się zamontować akumulatory LiPO 7,4 V 1300 mAh ElectroRiver'a. Jednak dla pewności polecamy baterie tej samej firmy o pojemności 950 mAh. ( https://www.taniemilitaria.pl/pl,akumulator-lipo-7-4v-950mah-25-50c-elr-06-008312-electro-river,0,3,79,30,9396.html#.Wh2pe9LiazQ ). 
  Tego typu akumulator z całą pewnością zmieści się w replice wraz z tak dużym jak na rozmiary "PeeMu" układem MOSFET oraz okablowaniem. 
       Oczywiście sama wymiana osprzętu o jakim mowa w całym artykule to nie koniec zabawy przy replice. Możemy także zabawić się w "dopieszczenie" naszej repliki tak by wyglądała troszkę bardziej... nazwijmy to "indywidualniej" ;)
Fot. 14 Replika prawdziwego zajawkowicza z naszej ekipy ;)
           Miłej wymiany kompozytu życzy 
Mąka ;)